Polujący weterynarz.

Żart miesiąca.

 

Po przeciągającej się delegacji służbowej męża, zniecierpliwiona żona dzwoni do niego.

Żona: Kochanie miałeś już wrócić z delegacji do domu dwa dni temu.

Mąż: Postanowiłem trochę odpocząć.

Żona: A czemu jesteś taki zdyszany.

Mąż: Kochanie jestem na polowaniu i szedłem za niedźwiedziem trochę się zadyszałem.

Żona: W słuchawce słyszę mocne dyszenie.

Mąż: bo doszedłem niedźwiedzia i go dobijam.

Żona: A czemu ten niedźwiedź na damski głos.

Mąż: Kochanie a czy ja jestem weterynarzem, żeby wiedzie to o co mnie pytasz.